Anna Nogaj
("Projektor" - 2/2015)
Almanach „67 kroków” to już trzecia książka poetycka
młodych autorów zrzeszonych w grupie literacko-artystycznej „Słowniacy
Świętokrzyscy”. Autorki są młode, ale w ich wierszach widać już, że dawno
wyrosły z czasu, kiedy wszystko było lepsze i jawiło się w jasnych barwach.
Pierwsze
słowa w tomiku należą do Magdaleny Banaś, próbującej w materię wiersza wpleść
swoją miłość małżeńską i oddać radość z bycia w stałym związku. Teksty są mocno
liryczne i snuje się w nich ciekawa – miłosno-egzystencjalna treść. Troszkę
brakuje w nich jednak artyzmu, tego czegoś, co wprowadziłoby pewną niewiadomą.
Druga
autorka to Karolina Bugajska. Należą się jej duże brawa i słowa uznania
za to, jak sprawnie operuje frazą i za umiejętność dzielenia się tym, co w niej
tkwi najgłębiej. Cykl jaki zaprezentowała w zbiorku, dotyka kwestii odejść i
powrotów. Dużo tutaj zadumy nad światem, naturą i przemijalnością. Ma się
wrażenie, że podmiot liryczny balansuje na granicy dwóch rzeczywistości, dwóch
odmiennych emocji.
Kolejny
głos należy do Katarzyny Klimczak. Tu mam mały dylemat, ponieważ poetycka
spowiedź autorki z jednej strony zachwyca wrażliwością i konceptem w budowaniu
ciekawych obrazów z drugiej strony bogaty zasób słownictwa i mocny liryzm
płynący wartkim nurtem w jej wierszach nie wystarcza. Banalne łączenie w pary
rzeczowników czy czasowników sprawia, że lektura dużo traci i trąci
częstochowszczyzną.
Następnie
wypowiada się Katarzyna Lesiak. Wiersze niesamowite, niejednoznaczne, ale nie
hermetyczne. Poetka z kunsztem buduje poetyckie obrazy a motywem przewodnim,
staje się właśnie wyżej wymienione okno. Duże brawa za ciekawy styl i plastykę
tekstu.
No
i mamy Katarzynę Macios. Widać, że poetka ma mocno rozwinięty warsztat i wie
jak poruszać się po mapie wiersza. Jej teksty nawiązują do tego co pierwotne,
do ziemi, radości obcowania z przyrodą a także poświęcone są pamięci matki. To
sentymentalne powroty do dzieciństwa, gdzie senna kwoka wysiaduje jajka
(„Ciepło”), a zarazem ucieczka od cywilizacji. Dysonans między jednym a drugim
światem zszywany wprawnie, barwną nicią przez poetkę, zostaje jednak trochę
uładzony. Jest tylko jedno „ale” co do prezentowanych przez autorkę wierszy.
Odnoszę wrażenie, że niektóre teksty są trochę zbyt hermetyczne, zamknięte dla
czytelnika, a znajome jedynie bohaterce.
Aleksandra
Pięta dzieli się z kolei myślą o miłości. Ukazuje różne koleje związku, relacji
między mężczyzną i kobietą. Jest w tych wersach coś urzekającego – uczucie,
tajemnica, piękno. Brakuje jednak pomysłu na wykończenie, ubranie myśli w
zgrabną, elektryzującą formę wiersza.
Katarzyna
Szychowska, ostatnia z prezentujących się w tomiku poetek, również pozytywnie
zaskoczyła. Widać, że jej poezja zmierza w bardzo dobrym kierunku. Siła ta
zaznacza się w sprawnym budowaniu nastroju, stopniowaniu napięcia, pisaniu o
bólu tego świata w oryginalny sposób: Twoje oczy w czarnych plamach/ zbyt
małe na łzy („O łabędziu co gryzł ławkę”). Z przyjemnością śledzi się
wędrówkę bohatera tych wierszy przez ścieżki współczesnego świata.
„67 kroków”, s. 84, Civitas Christiana, Kielce 2014.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz