Piotr Kardyś
("Projektor" - 6/2015)
Wszyscy pilnie nasłuchiwali wieści zza sowieckiej
granicy łudząc się, że to nie ich rodzina będzie dotknięta katyńską tragedią.
Potem przyszły myśli o niemieckiej prowokacji, wreszcie żelazna logika nakazała
przyjąć do wiadomości tragedię ludobójstwa na polskich oficerach, których ciała
spoczęły w ogromnych mogiłach, w lasach wokół Katynia.
Książka
Ołeksandra Zinczenko w przekładzie Oli Hnatiuk powraca do sprawy, która na
zawsze weszła do kanonu historii Polski i Polaków. Ma jednak nieco inną, chyba
ciekawszą konstrukcję. Autor prowadzi bowiem narrację od 1938 roku do
katastrofy smoleńskiej. Za szeroko? To mogą ocenić tylko Czytelnicy.
Akcenty
narracji rozłożone są równomiernie. Obok bohaterstwa, walka o przetrwanie,
zdrada Ojczyzny (współpraca z NKWD), codzienne losy. Wszystko opisane zostało w
osiemnastu rozdziałach i epilogu, niejednokrotnie o intrygujących tytułach,
jak: „Propaganda Goebbelsa” czy „Gorbaczow kłamie”. A rola radzieckiego – czy
rosyjskiego? klasyka, Aleksego Tołstoja w całej sprawie – równie ciekawy
„kwiatek” do kożucha nakrywającego zbrodnię katyńską zmową milczenia. I żeby nie
było, wbrew pozorom, przywódcy ZSRR wszyscy bez wyjątku, zdawali sobie sprawę
ze znaczenia tej zbrodni, przekazując sobie z pokolenia na pokolenie jej
dokumentację, jako sprawę „gardłową”.
W
publikacji wykorzystano bogatą bazę źródłową, zwłaszcza stenogramy rozmów I
sekretarzy KC KPZR, meldunki oprawców, ślady wiodące do Ociesęk w Górach
Świętokrzyskich, i co współczesnej młodzieży leży najbardziej na sercu,
ulubiony Facebook.
Reasumując,
książka pomimo specyficznej formy eseistyczno-reportażowej, dostarcza mnóstwa
materiału źródłowego, ponieważ przedrukowano w niej całe raporty, fragmenty
stenogramów rozmów, grafiki wykonane przez jeńców (przetrwały w mogiłach lub
dokumentacji radzieckiej). Prześledzono losy konkretnych bohaterów tamtych
wydarzeń, np. blisko stuletnich oprawców w rangach generał-majora NKWD.
Całość
bardzo ciekawa, czyta się jak układankę, do której pomimo braku dużej liczny
elementów, można samodzielnie ułożyć swój własny epilog. Byleby tylko nie był
to zwiastun kolejnego Katynia...
Ołeksandr
Zinczenko, Katyń. Śladami polskich oficerów, przekład Ola Hnatiuk, s.
293, Wyd. BOSZ, Olszanica 2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz