Dominik Borowski
("Projektor" - 6/2015)
Temat śmierci wciąż można śmiało zaliczyć w poczet
problemów, które wydają się trudne do rozmowy. Zazwyczaj unikamy tej kwestii,
nie nazywamy rzeczy po imieniu, staramy się możliwie jak najskuteczniej udawać,
że tego nie ma. Prawda jest jednak całkiem inna. Śmierć była, jest i będzie
ważnym elementem ludzkiego życia.
Przypomina o tym tomik poetycki Łukasza
Jarosza zatytułowany „Kardonia i Faber”.
W problematykę poetyckich rozważań wprowadza już
sama okładka, która przedstawia zakopany szkielet. Wyraźnie widać czaszkę,
klatkę piersiową i ręce, co wskazywałoby, że są to ludzkie szczątki. Jednak w
miejscu kości nóg znajduje się rybi szkielet. Nie jest to przypadkowe, ponieważ
zbiór wierszy poprzedza motto z baśni „Mała syrena”. Przywołane tutaj słowa
zwracają uwagę na dwie kwestie. Każda istota ma swój kres. Po drugie, los
człowieka jest dużo gorszy od innych.
Graficzną i literacką
zapowiedź potwierdza pierwszy wprowadzający wiersz, w którym śmierć traktuje
się jako pewną oczywistość, element codzienności. Dla podmiotu lirycznego kres
życia jest zjawiskiem naturalnym, które nie budzi ani zdziwienia, ani głośnego
sprzeciwu. Może być jedynie punktem wyjścia do podjęcia rozważań o śmierci.
I tak nakreśloną
problematykę rozwijają kolejne utwory. Uwagę zwraca tutaj „Inskrypcja”, w
której przekazano ważne spostrzeżenie o ludzkim życiu: jestem tutaj chwilę.
Te lakoniczne słowa mówią jednak znacznie więcej. Ludzkie życie mierzone od
narodzin aż do śmierci trwa bardzo krótki wycinek czasu. W ten sposób
uzmysławia się zarówno przemijalność egzystencji, jak i oswaja z nadchodzącym
dla każdego końcem. Podobny wydźwięk przynosi „Piosenka kolonijna”, w której
podmiot liryczny przywołuje okoliczności śmierci przyjaciela. Mężczyzna spędzał
swój czas, bawiąc się nad wodą. Zupełnie nie przeczuwał, że wykonywany skok do
wody będzie jego ostatnią chwilą życia. W żaden sposób nie był do tego
przygotowany. Przywołane zdarzenie nie tylko przypomina o nieuchronnym końcu
każdego człowieka, ale koncentruje się na jednym z wyróżników śmierci. Czasami
przychodzi ona nagle, niespodziewanie i zabiera ze sobą daną istotę bez względu
na to, czy jest gotowa czy nie.
„Kardonia i Faber”
to tomik poetycki, w którym podmiot liryczny nie boi się mówić o śmierci.
Zbiera obiektywne fakty, aby dojść do prawdy. Dzięki temu zachęca czytelnika do
refleksji nad śmiercią i udowadnia, że jest ona częścią egzystencji. Warto
zatem sięgnąć do poetyckich rozważań i dojrzeć wraz z podmiotem lirycznym do
rozmowy o śmierci.
Łukasz Jarosz, Kardonia
i Faber, s. 64, Biuro Literackie, Wrocław 2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz