Piotr
Kardyś
("Projektor" - 4/2016)
Młynarstwo
wiejskie nigdy nie było autonomiczne, lecz sprzężone z całokształtem kultury
wsi
– zacytujmy J. Adamczewskiego. Zobrazowanie rozwoju młynarstwa wiejskiego
obszaru między Wisłą a Pilicą oraz dopełnienie obrazu tego zjawiska
gospodarczego na ziemiach polskich, to zadanie, jakie postawiła przed sobą
Bogumiła Szurowa przed wielu laty, a którego efekty możemy znaleźć w omawianej
publikacji.
Do
swojej pracy wykorzystała zasoby archiwów Muzeów Wsi Kieleckiej i Radomskiej,
Archiwów Państwowych w Kielcach, Radomiu, Krakowie, Archiwum Głównego Akt Dawnych
w Warszawie, wyniki badań etnograficznych (zwłaszcza kwestionariusze i
ankiety), dostępny materiał ikonograficzny i kartograficzny. Skorzystała
również z publikowanych katalogów zabytków oraz bogatej literatury przedmiotu.
Od
razu trzeba wyjaśnić, iż młynarstwo oznacza tak młyny, jak i wiatraki. Autorka
dokonała analizy typów i chronologii młynów, przeanalizowała rozwój
technologiczny i techniczny urządzeń młyńskich, zdolność produkcyjną i jej
asortyment, ale też scharakteryzowała osady młyńskie, rolę i pozycję młynarzy w
społeczności wiejskiej, również przybliżyła proces budowy młynów i wiatraków
oraz ich twórców.
Ten
świat odpłynął od nas niepostrzeżenie, mimo że młynarstwo interesującego nas
obszaru bazowało na młynach wodnych i wietrznych, dostarczając nawet blisko 30
procent zbóż przetwarzanych w kraju, jednak przy bardzo niskiej wydajności.
Było to efektem niewystarczającego wyposażenia w nowoczesne urządzenia, ale też
wynikało ze zbyt rozbudowanej sieci młynów. Gwałtowne zmiany w uprzemysłowieniu
obszarów wiejskich w końcu lat 60. XX wieku, zatarły w powszechnej świadomości,
tak wcześniej licznie występujące charakterystyczne budowle. „Gwoździem do
trumny” była polityka gospodarcza w PRL, zwalczająca drobną przedsiębiorczość.
Na
szczęście, niektóre z zabytków przemysłowej kultury wiejskiej odzyskują dawny
blask, służąc obecnie, jako baza turystyczna, czego przykładem mogą być choćby
wspomniany w publikacji młyn rodziny Gustawa Herlinga-Grudzińskiego z
Suchedniowa czy młyn z Jędrowa. Niestety, przy całych swoich walorach, praca
Bogumiły Szurowej, nie jest, jakby chciała autorka „monografią”, choćby ze
względu na liczne pomyłki i braki.
Mimo
wszystko, (piszę tak, ponieważ zdarzają się pomyłki i braki wśród
zinwentaryzowanych obiektów, autorka pomyliła np. opis ilustracji: przy opisie
fotografii na s. 18 zamiast jaz piętrzący wodę dla młyna turbinowego na
Łyżwach, na rzece Kamiennej pisze: Michałów, g. Wąchock, jaz piętrzący wodę
dla młyna turbinowego na Żarnówce (sic!)) – to chociaż „młyny mielą
powoli”, doczekały się jednak – wreszcie – opracowania na miarę ich znaczenia w
naszym regionie.
Bogumiła
Szurowa, Młynarstwo między Wisłą a Pilicą od połowy XVIII do XX wieku,
wyd. Muzeum Wsi Kieleckiej, Kielce 2015, ss. 622 + CD.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz