Agata Orłowska
("Projektor" - 5/2015)
Kartezjańskie oddzielenie ciała od umysłu, stanowiące
przez blisko 300 lat fundament nowożytnej nauki, w tym medycyny akademickiej,
odchodzi powoli do lamusa, zwalniając miejsce ontologicznemu monizmowi. Nie
powinno to nikogo dziwić, skoro o wzajemnych relacjach nie tylko umysłu i
ciała, ale też umysłu i świata w ogóle już od stulecia przekonują fizycy
kwantowi, a obok nich antropozofowie, oferując alternatywną rzeczywistość, w
którą „wystarczy” uwierzyć.
Maja
Dobiasz, antropolożka i animatorka kultury, doktorantka w Instytucie Kultury
Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego, badaczka społeczności alternatywnych, w
swojej książce „Antropozoficzna cywilizacja uzdrowienia. Mit, utopia,
rzeczywistość” z niemałym zaangażowaniem stara się przybliżyć zjawisko – choć
na gruncie polskim nieobce, z pewnością wciąż na nim hermetyczne, a często
zupełnie niezidentyfikowane.
W
swoich rozważaniach autorka kładzie nacisk na transparentność swojej pracy,
wielokrotnie podkreślając jej wyłącznie teoretyczny charakter. Choć żywo
zainteresowana tematem, nie podejmuje się doświadczenia, mistykę pozostawia
zamkniętą na sferę własnego przeżycia, budując tym samym pożądany dystans i
obiektywizm poznawczy.
Punktem
odniesienia czyni tu zestawienie współczesnej cywilizacji materialistycznej z
jej najcięższymi chorobami (wśród których największym kuriozum wydaje się być
bez wątpienia Holocaust) wobec cywilizacji alternatywnej Rudolfa Steinera,
antropozoficznej cywilizacji uzdrowienia, opartej na przynależnej każdemu
człowiekowi immanentnej mądrości (antropozofia gr. antropos – człowiek, sofia
– mądrość). Przyjrzenie się antropozofii jako nauce o człowieku kosmicznym i
ziemskim w jego boskiej wieczności i doczesności, łączy wymiar duchowy,
ezoteryczny z wymiarem egzoterycznym, czyniąc z antropozofii zjawisko nie tylko
komplementarne i holistyczne, ale też pragmatyczne.
W
swoim założeniu antropozofia jest mitem, który nadaje światu strukturę,
porządkuje go, składając obietnicę uzdrowienia ludzkości poprzez stworzenie
nowego ładu, którego praktyki zarówno cielesne, jak i duchowe doprowadzą
człowieka do ostatecznej doskonałości. Możliwe jest to tylko przy
zaakceptowaniu, że istota ludzka, jako mikrokosmos, jest nierozłączna ze
światem – makrokosmosem, w którym żyje i którego jest odbiciem. Uzdrowienie
może nastąpić tu wyłącznie poprzez duchowość, w której pogwałceniu należy
doszukiwać się etiologii wszelkich chorób toczących współczesną cywilizację.
Jak
zatem na tę duchowość się otworzyć? Badaczka wskazuje fundamenty uzdrowieńczego
mitu, oparte na powrocie do natury – człowieka i świata –
w kwestiach nie tylko tak prozaicznych jak rolnictwo i żywienie, farmakologia i
pedagogika, ale też filozofia, sztuka i nade wszystko nieustające
samodoskonalenie dyktowane wewnętrznym imperatywem odkrywania w sobie boskości.
Maja Dobiasz,
„Antropozoficzna cywilizacja uzdrowienia. Mit, utopia, rzeczywistość”, s. 178,
Wydawnictwo Naukowe Katedra, Gdańsk 2014.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz