Anna Nogaj
("Projektor" - 1/2015)
Poeta Adam Ochwanowski (ur. w Złotej Pińczowskiej),
regionalista, animator życia kulturalnego, obchodził w październiku 40-lecie
pracy twórczej. Jego dorobek twórczy wzbogacił się o „Pławienie koni” –
antologię tekstów lirycznych opublikowanych w miesięczniku „Twórczość” w latach
1978-2013.
Tomik
podzielony jest na chronologiczne rozdziały a w każdym znajduje się parę
wierszy przypisanych do czasu, w jakim zostały zamieszczone w wyżej wymienionym
piśmie. Wachlarz tematyczny jest ogromny i nie ma zdecydowanych motywów
przewodnich, natomiast cechą wyróżniającą jest to, że religia splata się z
poezja, wiersz często zamienia się w jakby modlitwę albo rzeczywiście nią jest.
Wiara bohatera „Pławienia koni” jest jednak nieskrystalizowana, nieraz wydaje
się bardzo mocną a za chwilę kruchą, do czego podmiot co chwila się przyznaje: nie
potrafię modlić się/ spowiadać (…)/ nie wybaczę niczego/ nikomu („W sam
raz…”). Często też przywoływane są biblijne sceny, np. Ostatnia Wieczerza,
narodzenie Jezusa czy Ukrzyżowanie. W każdą z tych sytuacji wplata się to co tu
i teraz, współczesny człowiek ze swoimi problemami, ten co wypiera się wiary,
łamie przykazania.
Oprócz
transcendencji mamy też sprawy typowo przyziemne: politykę, troskę o kraj,
wytykanie głupoty itd. Niektóre wersy opływają jadem i złością, w niezgodzie na
to, co się dzieje, co człowiek zrobił ze sobą i z innymi: ogłupiały/
nieludzką władzą/ zamilcz kabotynie/ z dna piekieł/ rozedrgany/ świętością
męczeństwa („Poemacik dla niedorostków”). Kolejne frazy pełne są cichych
albo wykrzyczanych refleksji nad życiem, sensem i przemijaniem. Podmiot ma
świadomość tego, co przeżył, co dostał i co stracił. Nie żałuje, ale wylicza
niczym na spowiedzi, to co tkwi w jego pamięci i sercu. Godzi się na taki
świat, a to co bolesne i złe chowa czasami pod przykrywkę humoru i ironii w
postrzeganiu rzeczywistości: Jestem szalony/ chce Cię wziąć szaloną/ na
kręte ścieżki/ zgłodniałego świata/ zburzymy ściany/ za wysokie progi („Z
Lidką”). Wydaje się nie przejmować przeciwnościami i kreuje siebie na osobę o
mocny charakterze.
Nie
brakuje też wierszy zwróconych w stronę natury, zwierząt, czy procesu pisania.
Podmiot dziękuje za to, że jest poetą, że może dzielić się z innymi swoim
postrzeganiem świata, choć ma świadomość jaki to ciężki kawałek chleba. Na
uwagę zasługują także teksty nawiązujące do tradycji literackiej, będące
przypomnieniem poezji dawnych wieszczów. Autor czyni to za pomocą tytułów
wierszy, np. „Romantyczność”, ale i treści, która nawiązuje do danego tekstu: Słuchaj
dzieweczko! Gdy pęknięte szkiełko/ Puszcza zajączka w akermańskie stepy.
I
na końcu należy wspomnieć o mistrzowsko skomponowanej Drodze Krzyżowej, której
opis zamknięty w wierszu jest niezwykle plastyczny i wzruszający.
Także
pójdźmy z poetą nad jeziora pławić konie, zanurzać się świecie jego wyobraźni i
dalej kłusem pędzić miedzy wersami, aby wysłuchać poetyckiej spowiedzi z życia
i opowieści o życiu, przeplatanych barwną metaforą.
Adam Ochwanowski, „Pławienie koni”, s. 160, Wyd. Drukarnia
Panzet, Kielce 2013.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz