Piotr Kardyś
("Projektor" - 5/2015)
Notatki 24-letniej mieszkanki Skarżyska-Kamiennej, opisujące
wydarzenia z jej prywatnego życia na kanwie historii Polski, zostały wydane po
75 latach od momentu ich spisania. Systematycznie notowane w dniach od 30 sierpnia
do 25 września 1939 r., wieczorem lub nocą każdego z opisywanych dni, przynoszą
obraz bieżących wydarzeń zabarwionych emocjami młodej kobiety.
Swoje losy związała Bronisława ze Skarżyskiem-Kamienną od
połowy lat 30. W 1937 r. podjęła pracę w Państwowej Wytwórni Uzbrojenia.
Fabryce Amunicji, jako robotnik przyuczony, ze stawką 0,37 zł za godzinę. W
momencie pisania pamiętników (publikowany materiał zachował się bowiem w dwóch
zeszytach) wynajmowała pokój w mieście, nomen omen, przy ulicy Zacisze. Istotą
jej notatek jest uczucie, którym obdarzyła starszego od siebie o 4 lata Romana.
Razem snuli plany na dalszą przyszłość, jednak wstrząs, jakim była wojna,
przerwał ich realizację na pewien czas. Roman, jako kapral artylerii został
zmobilizowany i opuścił Skarżysko, zaś Bronisława została w mieszkaniu, które
miało być ich wspólnym lokum po zawarciu ślubu.
O
wartości zapisków pisanych pod wpływem emocji trudno dyskutować w obliczu braku
– przynajmniej na dzień dzisiejszy – innych tego rodzaju źródeł pochodzących z
omawianego okresu ze Skarżyska-Kamiennej. Przyjrzyjmy się zatem ich wartości
historycznej. Przede wszystkim fakt, iż były pisane tego samego dnia, zatem
odpada możliwość pomyłki, co do wydarzeń mających wówczas miejsce. Autorka nie
była też zaangażowana politycznie, dlatego na kartach pamiętników nie
znajdziemy jej opinii dotyczących kwestii polityki bieżącej i władz (tak
lokalnych, jak i państwowych). Często porusza typowe dla ówczesnych mieszkańców
miasta problemy: panikę, dezorientację, naloty i bombardowania, poczucie
bezsilności „zwykłych” ludzi, wreszcie pojawienie się Niemców. Zapis smutnej
wrześniowej codzienności, z którą obcowali skarżyszczanie, uciekający do
okolicznych wsi, przeżywający naloty na kolumny cywilów wychodzące z miasta,
poszukujący informacji o bliskich, wreszcie rezygnacja po przyjściu Niemców. A to
wszystko na tle związku uczuciowego dwojga młodych. Dobrze też komponuje się
wygląd zewnętrzny z treścią publikacji. Zastosowano bowiem znany już zabieg
edytorski, polegający na wydaniu w sposób zbliżony do oryginału, tzn. okładka
jest podobna do przedwojennych zeszytów-pamiętników Bronisławy, podobna jest
kolorystyka, format, a tło stanowią zeskanowane strony zapisane wspomnieniami.
Jednym słowem lektura dla wszystkich.
Bronisława Król, „Wrześniowe zapiski”, s. 46, Wyd.
Starostwo Powiatowe w Skarżysku-Kamiennej, Skarżysko-Kamienna 2014.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz