sobota, 6 sierpnia 2016

Wstępniak 17 (Baza Zbożowa, zona, Stalker)

Paweł Chmielewski
("Projektor" - 2/2016)
Miejsce. Nie-miejsce. Francuski antropolog Marc Augè napisałby o nim, że to świat bez pamięci [ale nie bez historii], ziemia niczyja, punkt tranzytowy, określony przez ulotność chwili, definiowany jako ciągła zmienność. Wczoraj baza transportu Milicji Obywatelskiej. Dziś ośrodek kultury – Baza Zbożowa. Miejsce, które teoretycy hiper- (nie post-) nowoczesności – Michael Foucault i Augè – nazywają przestrzenią nieopisaną. Jak dworzec, port, poczekalnia.

Pasażerowie wchodzą na chwilę, piją kawę, robią zakupy w wolnocłowym sklepie, czasem gubią bagaż i najdalej po kilku godzinach opuszczają „Terminal”. Jeden z nich – Wiktor Naworski – zasiedla to miejsce bez właściwości, zbiera pozostawione resztki, pojedyncze żetony, zaczyna malować ściany, nocami robi remont. Oswaja, buduje osobisty environment, w którym podróżni są tylko przypadkowymi widzami. Miejsce, nie-miejsce stało się przestrzenią zasiedloną.

Wyobrażam sobie teraz Stalkera, trochę tajemniczego, czujnego, przechadzającego się – najlepiej po zmroku – wśród mrocznych uliczek na obrzeżach centrum. Pragnący wiedzy Profesor i Pisarz proszą go o doprowadzenie do zony. Gdzieś poza cywilizacją pełną sztuki, do dzielnic i obszarów zapomnianych, groźnych, ale i cudownych, miejsca, o którym krążą dziwaczne legendy. Stalker wyrusza o świcie. Zręcznie, rzucając małe przedmioty, omija szereg knajp i małych sklepików, koszary rozwrzeszczanej młodzieży, wreszcie zwycięsko unika (wraz z towarzyszami) pogoni agresywnych sprzedawców marchewki, bobu i kalarepy przy rolnej giełdzie. 

Zmęczeni, po kwadransie od początku wędrówki, docierają do zony. Z chaosu, bez drogowskazów, ocala ich – jak Jasia i Małgosię – słabo widoczna, lecz wyraźna ścieżka z okruszków. Pytają Stalkera, pragną ostatecznej odpowiedzi, hierarchii, ładu, na końcu ścieżki z okruszków poszukują prostego rozstrzygnięcia. Profesor i Pisarz trafili do miejsca, które – posługując się słowami jednego z najbłyskotliwszych teoretyków sztuki, Hala Fostera – przejmuje część dokonań rewolucyjnej awangardy zwłaszcza typowe dla niej dążenie do zniszczenia formalnych kategorii sztuki instytucjonalnej. Ekranizacja „Pikniku na skraju drogi” braci Strugackich (czyli właśnie „Stalker”) była ostatnim filmem Tarkowskiego w ZSRR. Warto odnaleźć swojego przewodnika lub samemu stać się stalkerem i wyruszyć do jednej ze stref, w poszukiwaniu bransolety, owaka albo chociaż agrafki.

Zapraszam czytelników do tej zony, gdzie już prawie od trzech lat, przygotowujemy nasz magazyn. Może jeden z nich odnajdzie Złotą Kulę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz