Michał Siedlecki
("Projektor" - 5/2015)
„Nakarmić kamień” (2015) to debiut krótkich form
prozatorsko-poetyckich Bronki Nowickiej – urodzonej w Radomsku artystki związanej na co dzień z trzema miastami:
Częstochową, Warszawą, jak również Krakowem – która stawia w swojej książce
fundamentalne pytania o współczesną ludzką kondycję i jej uniwersalne wartości
w świecie zdominowanym przez prymat materii oraz konsumpcjonizmu, niemal
całkowicie wyjałowionym z odwiecznych potrzeb natury duchowej i z
metafizycznego oglądu rzeczywistości.
Bronka Nowicka to reżyserka i scenarzystka. Jest
absolwentką łódzkiej Filmówki, jak też Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Jej
pola twórczej inspiracji, artyzmu oraz badawczej eksploracji wyznaczają przede
wszystkim takie dziedziny sztuki i kultury, jak: intermedia, język, a także
obraz w ruchu. Pewne ślady tych fascynacji odnajdziemy zresztą wyraźnie w jej
książce zatytułowanej „Nakarmić kamień”, w której – na przykładzie czterdziestu
trzech krótkich opowieści artystki – to, co tragiczne i niedookreślone w
wymiarze ludzkim, przeplata się magicznie ze śladami człowieczego losu,
zaklętego w przedmiotach codziennego użytku, przechowujących symbolicznie oraz
namacalnie pamięć o swoich niedawnych właścicielach.
Już otwierający zbiór tekst „Rajtuzy” ukazuje człowieka w
okresie bardzo wczesnego dorastania, odkrywającego absorbującego go zjawiska i
przedmioty za pomocą swoich zmysłów. Utwory „Grzebień” oraz „Łyżeczka” to
bardzo osobiste studia kresu ludzkiego istnienia, zaś „Puch z Widelcem”
wyrażają dziecięce potrzeby, traumy i rozterki. Natomiast w „Parapecie”
konfrontuje nas Nowicka ze sferą problemów przypisywanych zwyczajowo kobiecej
naturze. W „Zlewie” mamy tymczasem do czynienia ze skarykaturyzowanym obrazem
męskiej psychiki.
Pisarka tropiąc tu absurdy naszej codzienności, szuka
pierwiastka ludzkiego w przydrożnym, nieożywionym świecie, gdyż wydaje się, że
nie wierzy już ona w strawę dnia powszedniego naznaczoną smutkiem i
wyalienowaniem. Widać to bardzo dobrze w utworze „Kamień”, w treści którego
Nowicka dotyka problemów egzystencjalnych przez pryzmat doświadczeń właściwych
z pozoru tylko dla dzieci: Dziecko wie, skądś wie: żadna rzecz nie należy do
siebie. (…) Są częścią wszystkiego. Jak zobaczyć wszystko, jeśli wokół widać
tylko rzeczy i każda chce być poznana? Z kolei w tekście „Poduszka do
igieł” pada taka oto fraza: Dziecko martwi się, bo nie umie nakarmić
kamienia.
„Kamienny” głód – wciąż nienasycony niemal infantylną
potrzebą ciągłego doświadczania przez człowieka blasków i cieniów otaczającej
go rzeczywistości – towarzyszy więc ludzkości – podług słów zawartych w
prezentowanych tu tekstach artystki – od zawsze. To od nas zależy zatem – śmie
poniekąd mówić Nowicka w swoim debiutanckim zbiorze małych form literackich –
czy go uczłowieczymy, doceniając tkwiący w nas potencjał, jakże inny od
mechanicznego świata pustych, martwych uciech.
Bronka Nowicka, „Nakarmić kamień”, s. 56, Biuro
Literackie, Wrocław 2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz