Martyna
Musiał
("Projektor" - 4/2016)
Czy
religia to dobro? Jaki ma wpływ na człowieka? Czy jej wyznawcy są zawsze
prawymi ludźmi? Co człowiek jest w stanie zrobić dla wiary i czy można
tłumaczyć niecne uczynki, a nawet zbrodnie, wolą Boga?
Jon Krakauer w książce „Pod sztandarem nieba. Wiara,
która zabija” (doskonała seria „amerykańska” wydawnictwa Czarne), przedstawia
wnikliwą analizę mormonizmu, szczególnie jego fundamentalnych odłamów. Tłem dla
jego rozważań jest zbrodnia, która wstrząsnęła Ameryką i wywołała liczne
dyskusje dotyczące wiary. Latem 1984 r. niewinna kobieta i jej
kilkunastomiesięczna córka zostały brutalnie zamordowane przez braci jej męża,
Rona i Dana Laffertych. Zabójstwo tłumaczyli otrzymanym od Boga objawieniem.
Aby
dotrzeć do przyczyn tragedii i pokazać mechanizmy rządzące fanatykami
religijnymi, Krakauer przedstawia historię Kościoła Świętych w Dniach Ostatnich
– młodą, lecz rozprzestrzeniającą się w szalonym tempie religię zapoczątkowaną
przez Josepha Smitha, uważanego przez wyznawców za pierwszego proroka. Ukazuje
strukturę kościoła mormońskiego, a także doktryny tej amerykańskiej religii, ze
szczególnym naciskiem na wiarę w wizje i bezpośrednie rozmowy ze Stwórcą, które
są jej podstawą, a także poligamię, prowadzącą do praktyk pełnych przemocy –
fizycznej, seksualnej i psychicznej.
Fundamentalistyczne
sekty mormońskie to zamknięte społeczności, które nie uchroniły się od krwawych
incydentów i masakr na „niewiernych”, chociaż podstawą ich religii miała być
cnota. Grupy nastawione na wielożeństwo cechuje wyjątkowo patriarchalna
kultura, w której kobiety nie mają żadnych praw. Na porządku dziennym są śluby
dojrzałych mężczyzn, a nawet starców, z nastolatkami, skomplikowane koligacje
rodzinne czy nawet kazirodztwo. Może się wydawać szokujące, że te działania tak
rzadko wywołują protest, jednak osoby urodzone i wychowane w tych wspólnotach
nie znają innego życia, a próby sprzeciwu mogą prowadzić nie tylko do
wykluczenia, ale również do tragedii.
Czy
jest w mormonizmie coś, co popycha wyznawców do częstszego sięgania po przemoc?
Według Krakauera każdy kościół ma cechy, które pozwalają mu omamić i zniewolić
wierzących. Nie jest w tym sądzie obiektywny, nie ukrywa, że wypowiada się z
perspektywy agnostyka zdziwionego tym, jaki wpływ na człowieka może mieć
religia. Tym, co według niego odróżnia nowe wyznania od starych, powszechnie
uznanych, jest czas i brak możliwości udowodnienia, że coś, co wydaje się
nieracjonalne, jest fikcją lub wymysłem szaleńca. Mormonizm, jako młoda i bardzo
dobrze udokumentowana religia, w oczach postronnych jest odarta z mistycyzmu.
Na jej przykładzie autor demonstruje, jak niebezpieczny może być każdy fanatyzm
religijny, jak łatwo wytłumaczyć popełnione zło boską wolą i jak cienka linia
czasem dzieli dobrego, wierzącego człowieka od zbrodniarza. Zorganizowana
religia to nienawiść udająca miłość stwierdza jeden ze sprawców mordu z
American Fork, mormon Dan Lafferty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz