Piotr Kardyś
("Projektor" - 3/2014)
Genius
loci
Sandomierza ponownie dał o sobie znać. Dlaczego akurat w przypadku tego miasta
można formułować tezy o spotkaniu cywilizacji Wschodu i Zachodu? Odpowiedzi
jest, co najmniej kilka, a każda z nich równie trafna.
Andrzej
Buko zwraca uwagę na stary trop: Czy u jego początków był jakiś Sudo-Sudomir
lub pochodne od tych słów? Kieruje też swoją narrację na kopiec Salve Regina,
Żmigród, a zwłaszcza podtrzymuje wcześniejsza hipotezę o początkach Sandomierza,
jako pierwszej ważnej inwestycji Piastów poza Wielkopolską. Nie brak tez śladów
z południa Europy i Wschodu: ceramika, kościół św. Jakuba czy słynne szachy.
Henryk
Samsonowicz zaakcentował rolę Sandomierza, jako bramy dla przybyszów z różnych
stron świata. Tędy bowiem wiodły drogi z Ratyzbony i Gniezna do Kijowa.
Słowianie, Bałtowie, Grecy, Żydzi, Chazarowie, Turcy, to zapewne tylko niektóre
nacje obecne w Sandomierzu wczesnego średniowiecza. Z czasem rosła rola Wisły i
drogi z Koszyc nad Bałtyk.
Jerzy
Kłoczowski charakteryzuje z kolei Sandomierz jako miasto zabytków
symbolizujących spotkanie Wschodu i Zachodu, np. klasztor dominikanów, najdalej
na wschód wysunięta placówka nowej prowincji czy kolegiata. Zwraca też uwagę na
Sandomierz, jako wspaniały przykład recepcji łacińskiej Rzeczypospolitej
Chrześcijańskiej.
Marcin
Walkowiak skoncentrował swoją uwagę na dekoracji malarskiej w prezbiterium
katedry – tj. słynnych i wciąż obecnych w dyskursie historyków sztuki
malowidłach bizantyńsko-ruskich, fundacji Władysława Jagiełły. Czy były ziemską
wizją Państwa Niebiańskiego i środkiem komunikacji władcy ze społeczeństwem?
Feliks
Kiryk i Ryszard Szczygieł podkreślili zamożność mieszkańców wynikającą w dużej
mierze z pośrednictwa w handlu zbożem, ale też z pełnej samorządności gminy miejskiej,
odgrywającej ważną rolę w sieci miejskiej kraju.
To
tylko niektóre zagadnienia poruszane na łamach omawianej publikacji, jakże
ciekawej, pokazującej bowiem niezwykle złożone dzieje jednego z historycznych
miast szeroko rozumianego regionu świętokrzyskiego. Lektura skłania do refleksji,
ileż jest podobnych miejsc wokół nas, oczywiście nie w takiej skali, ale o
zbliżonym charakterze. Jeśli nałożyć na to swego rodzaju kalkę w postaci
aktualnych wydarzeń politycznych na świecie to okaże się, że wciąż żyjemy
między Wschodem a Zachodem.
„Sandomierz – miasto między Wschodem a Zachodem.
Konferencja naukowa, Sandomierz, Zamek Królewski, 28 czerwca 2012 roku,
Sandomierz”, red. Krzysztof Burek i Tomisław Giergiel s. 119, Sandomierz 2013.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz