poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Jaki jest świat według Romana Honeta? (Roman Honet, „świat był mój”)

Dominik Borowski
("Projektor" - 4/2014)
Jeden ze współczesnych polskich poetów – Roman Honet – wydał właśnie kolejny tomik „świat był mój”. Próbuje on w nim zawrzeć obraz otaczającego go świata. Jaki on jest? Co go przepełnia? Co się na niego składa? Na te pytania odpowiadają poszczególne wiersze z wydanego zbiorku.
Przez poetyckie refleksje Honeta przewija się postać Boga. Jest to Bóg chrześcijański, na co wskazują nawiązania do ukrzyżowania i Bożego Narodzenia. Co ciekawe poeta konsekwentnie jego określenie pisze z małej litery. W ten sposób sprawia, że Bóg staje się częścią profanum.

Znika dystans między nim a światem i człowiekiem. Podobne podejście do spraw wiary widać w rozważaniach eschatologicznych: umarły raz wychodzi z domu/ i już na zawsze zostaje w pracy („poradnia wielkich religii”). Życie pośmiertne zostaje osadzone w codzienności, zestawia się je z wykonywaniem pracy. Odbiera to tajemnicę wieczności.

I tak wyłania się kolejny ważny element lirycznego świata Honeta. Jest nim śmierć człowieka. Choć wieńczy ona ludzkie życie, nie wymazuje jego egzystencji. Zmarli wracają we wspomnieniach podmiotu lirycznego, przywołując przeszłość. Śmierć przestaje tutaj być czymś przerażającym. Zmarłym bowiem zajmuje się „bóg”, który oddziela duszę od ciała.

W tomiku „świat był mój” pojawia się jeszcze temat miłości do drugiego człowieka. Pojawia się grupa wierszy, których adresatką, a niekiedy też bohaterką jest kobieta. To osoba bardzo ważna dla podmiotu lirycznego. Jednakże nie ma jej obok, bo już nie żyje, choć nie mówi się tego wprost: i ja zostałem,/ a ty weszłaś między jabłonie, białe jabłonie z dymu krematorium („dla śpiącej”). Dla podmiotu szczęście dzielone z ukochaną pozostaje wyłącznie w przeszłości (wówczas „świat był mój”).

Autor proponuje swoim czytelnikom poetycką wędrówkę po świecie. Przechodzi ona przez religijność, eschatologię i miłość. Każdy punkt wyprawy zostaje przedstawiony przez lirycznego przewodnika. Wędrówka jest trudna i niejednokrotnie wraca do poprzednich miejsc. Mimo to udział w niej może przynieść intelektualną przyjemność i stać się punktem wyjścia do własnych wypraw.
Roman Honet, „świat był mój”, s. 59, Biuro Literackie, Wrocław 2014.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz