piątek, 5 sierpnia 2016

Szkoła (w) pamięci (Jerzy Daniel „Wierni sobie. W kręgu szkolnych kolegów Stefana Żeromskiego”)

Beata Utkowska

("Projektor" - 1/2016)

Książka Jerzego Daniela „Wierni sobie. W kręgu szkolnych kolegów Stefana Żeromskiego” (Kielce 2015) stanowi próbę odtworzenia kontaktów Żeromskiego z kolegami poznanymi w kieleckim gimnazjum.

Punktem wyjścia tej historii – sprawnie napisanej, posługującej się narracją niemal powieściową (z retardacjami, wybieganiem w przyszłość, zawieszaniem głosu, zwrotami do czytelnika) – jest fotografia ośmiu mężczyzn stojących z wieńcem na Placu Zamkowym w dniu pogrzebu Żeromskiego. Na odwrocie fotografii ktoś zanotował: „Koło Kielczan”, i ten dopisek stwarza znakomity pretekst do rekonstrukcji dziejów Koła: towarzystwa powołanego w początkach 1925 r., mającego siedzibę w Warszawie i zakładającego wspieranie „młodzieży akademickiej pochodzącej z Kielc” oraz „pomoc wzajemną materialną i duchową”. Publikacje „Pamiętników Koła Kielczan” – wspominające Żeromskiego – pozwalają Danielowi cofnąć się do lat szkolnych pisarza i snuć opowieść o kieleckim gimnazjum. 

Głównym źródłem informacji są dla autora „Dzienniki” Żeromskiego, obficie cytowane i streszczane. Tym samym opowieść o „kolegach Żeromskiego” staje się w gruncie rzeczy opowieścią o Żeromskim – jest to nie tyle książka o Haliku, Radzikowskim, Ruśkiewiczu i wielu innych szkolnych towarzyszach pisarza, ile o tym, jak on tych swoich towarzyszy postrzegał, jakie ich portrety pozostawił w „Dziennikach” – młodzieńczych, emocjonalnych, często kokieteryjnych lub niesprawiedliwych. To wizerunki subiektywne, kierujące się osobistymi sympatiami i antypatiami diarysty, chwilowymi jego kaprysami lub stałymi uczuciami. Nawet poglądy bohaterów książki poznajemy z perspektywy Żeromskiego, a im bardziej odbiegają one od zapatrywań pisarza, tym większej krytyce są poddawane.

Właściwie tylko czterech z nich otrzymuje bardziej samodzielną, podmiotową tożsamość. Na końcu książki, niejako poza głównym nurtem opowieści, usytuowane zostały biogramy Jana Strożeckiego, Jana Wacława Machajskiego, Edwarda Łuszczkiewicza i Zygmunta Wasilewskiego. Są to oczywiście biogramy nakierowane na Żeromskiego, skoncentrowane na relacjach ich bohaterów z pisarzem, ale dużo bogatsze, pozwalające się wypowiedzieć i drugiej stronie – w niepublikowanych dotąd listach do pisarza. Wydaje się, że dopiero w tych czterech życiorysach przegląda się pokolenie Żeromskiego. Socjalista Strożecki, anarchista Machajski, tradycjonalista Łuszczkiewicz i narodowiec Wasilewski – niemal pełne spectrum pokoleniowych różnic i rozłamów, a przecież ludzi rzeczywiście „wiernych sobie”, wspierający się w trudnych życiowych sytuacjach. 

Książka Jerzego Daniela stanowi dobrą inspirację do spisania dziejów pokolenia Żeromskiego. Autor nie miał chyba takich ambicji – w centrum jego narracji stoi Żeromski, przez którego życie przesuwają się kolejni nauczyciele i uczniowie kieleckiego gimnazjum, czasem pozostając w nim na dłużej, czasem znikając po opuszczeniu przez pisarza murów szkoły. „Wierni sobie. W kręgu szkolnych kolegów Stefana Żeromskiego” to udana i potrzebna próba popularyzacji „Dzienników” pisarza. Ma też spore walory informacyjne: integralną częścią publikacji są biogramy uczniów gimnazjum oraz reprodukcje unikatowych zdjęć archiwalnych. Znawcom Żeromskiego, regionalistom, osobom zainteresowanym realiami polskiej szkoły XIX wieku książka powinna dostarczyć wiele czytelniczej satysfakcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz