Zofia Korzeńska
("Projektor" - 2/2014)
Aby jak najkrócej zaprezentować tematykę książki
Ryszarda Kozieja (doktora nauk humanistycznych i dziennikarza Radia Kielce)
„Modlitwa, zachwyt, pokora. Franciszkanizm w poezji Młodej Polski”, najprościej będzie przytoczyć tytuły rozdziałów.
Oto one: „Duchowość
franciszkańska”, „Definiowanie pojęcia franciszkanizm w literaturze”,
„Franciszkanizm w świadomości młodopolan (biografie i interpretacje duchowości
Poverella)”, „Franciszkanizm w poezji J. Kasprowicza”, „...Leopolda Staffa”,
„...Ludwika Marii Staffa, B. Ostrowskiej i T. Micińskiego”, „W stronę
dwudziestolecia”.
Dokładnie omawia tę książkę w
posłowiu (a raczej w przedsłowiu) Zenon Ożóg. Warto ten tekst poznać, aby mieć
jej obraz, ale także jej piękną ocenę merytoryczną i metodologiczną. Co mogę
dodać prawem zachęty do przeczytania książki? Franciszkanizm bliski jest pisarzom także w
naszych czasach tak w obszarze duchowym, jak i materialnym. Ukochanie przyrody i troska o
nią to tematyka powszechna w twórczości niemal wszystkich literatów. I nikogo
nie nuży: ani piszących, ani czytających. Ale Ryszard Koziej znacznie szerzej i
głębiej traktuje pojęcie franciszkanizmu niż poprzestawanie na głodzie
przyrody, który się w nas coraz silniej teraz odzywa, zwłaszcza u mieszkańców
blokowisk. To reakcja na wyniszczanie środowiska naturalnego. Adam Ochwanowski
uznał, że „wszyscy jesteśmy ze wsi”, i chyba słusznie, nie tylko w świetle
wizji rajskiego ogrodu czy wioski globalnej, ale w sensie realnej polskiej wsi,
bo w którymś tam pokoleniu każdy niemal się z niej wywodzi i atawistycznie
„ciągnie wilka do lasu”.
Koziej, ukazując stosunek do
franciszkanizmu poetów Młodej Polski, uświadamia nam także nasze głody. Pozwala
zrozumieć, co wcześniej czynił Eliot, nasze wyjałowienie duchowe, choć nie
zawsze w pełni zdajemy sobie z tego sprawę. Jego książka pomaga nam rozeznać
się w istocie rzeczy i w sobie, i otworzyć się w jakiś sposób na duchowość
franciszkańską wbrew trendom odwrotnym. A franciszkańska dusza to: gorące
serce, otwarte na Boga, na ludzi i na wszystko, co żyje.
W książce Kozieja jest tyle
ciekawych stwierdzeń i myśli związanych z postacią św. Franciszka, które są
wciąż aktualne i mogą się odnosić do każdego człowieka, że warta jest ona
dokładniejszej lektury i głębszego przemyślenia już nie tylko ze względów
literackich czy kulturo poznawczych, ale dla rozwoju duchowego. Mnie osobiście
wiele rzeczy zdumiało, np. to, że Biedaczyna z Asyżu do końca pozostał rycerzem
średniowiecznym, wiernym do śmierci swoim ideałom, poświęcającym się dla nich
aż do wyniszczenia, a równocześnie walczącym z groźnymi wadami tamtych czasów,
jak zmaterializowanie – podobne do naszego – czy egoizm. Odkryłam, że miał
wiele wspólnego z Rycerzem z La Manchy, z jego szlachetnymi, choć ośmieszanymi
celami. I że nasze czasy wprawdzie się różnią od tamtych rozwojem cywilizacji,
ale ona wcale nas nie uszczęśliwia, więc duch franciszkanizmu i teraz nas może
uratować, co podkreśla mocno papież Franciszek.
Ryszard Koziej, „Modlitwa, zachwyt, pokora. Franciszkanizm
w poezji Młodej Polski”, s. 279, Apostolicium, Ząbki 2013.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz