Anna
Nogaj
("Projektor" - 2/2014)
„Listy do wyobraźni” to kolejna książka poetycka Anny
Błachuckiej, autorki nie tylko kilku tomików wierszy, ale i opowiadań czy
dzienników, opiekunki grupy literacko-artystycznej Słowniacy Świętokrzyscy.
Jest
to cykl sonetów napisanych w ciekawej konwencji, gdyż każdy tekst stanowi
ilustrację słowną dzieła malarskiego, konkretnego obrazu namalowanego dłonią
Tomasza Olbińskiego. Można też pokusić się o stwierdzenie, że to piękny dialog
dwóch serc, dwóch wrażliwości różnych artystów, wyrażających siebie i świat we
właściwy sobie sposób. Dialog stanowiący miłą dla ucha harmonię barwy i frazy.
Cykl ten podzielony został na cztery części, dopełniające się wzajemnie
znaczeniowo i mentalnie. Wersy układają się w zgrabną całość, oddając różne
odcienie życia człowieka w XXI w.: emocje, uczucia, chaos, niezrozumienie czy
zagubienie. Po lekturze całości daje się odczuć, że na przestrzeni tego zbiorku
ścierają się ze sobą dwie przeciwstawne rzeczywistości: dobra i zła, światła i
ciemności, pustki i pełni życia. Ale takie podejście do świata przedstawionego
sonetów byłoby uproszczone, bo chodzi tu zdecydowanie o coś więcej. Między tymi
płaszczyznami rozpina się jeszcze wiele dysonansów, niedopowiedzeń, rzeczy
ulotnych, jednym słowem czegoś, co jest zawieszone w przestrzeni i kołysze się
znakiem zapytania. Sytuacji i ludzi szukających na nowo, czegoś co już odeszło
do historii, co było dobre a niezauważone, albo tego co jest zauważone, ale nie
odczytane w prawidłowy sposób. Podmiot miota się w czasie naznaczonym bezładem,
zbudowanym z geometrycznych figur wiedzy i rozumu, zniewolony regulaminami i
zdaniem ogółu, zmęczony do granic wytrzymałości. W tym świecie gdzie emocje są
zapętlone w sieci papierowych słów i zunifikowanych postaw podmiot liryczny liczył,
że ktoś mi powie jednak – bracie. Chęć wyjścia z zafałszowanego obszaru i
pustego „ja” prześwituje także przez inne teksty, skąd dobiega głos czysty,
mocny, a otwierająca się przestrzeń jest pełna światła. Tu jest miejsce na
miłość, sens, słowo, wiarę w Boga i ufność w drugiego. Mężczyzna oczarowany
kobietą powie jej czule: Ufam ci bardziej niż kropelka rzece, ojciec
wie, że jest silny kruchością swego syna, a poezja ma moc zatrzymać piękno
chwili i pomóc je przekuwać w rzeczywistość.
Także
mamy tutaj ciągłe antynomie, kontrasty, dwa punkty widzenia, w których „wierci
się” zło, ale i rodzi się dobro. Całą tę złożoność świata, ale i człowieka,
poetka zamyka w bardzo dobrze napisanych sonetach, wypełnionych po brzegi
symbolami, barwną siatką środków artystycznego wyrazu oraz życiową mądrością
wyłaniającą się z każdego tekstu. Błachucka napisała „Listy do wyobraźni” mając
zapewne nadzieję, że trafią pod odpowiedni adres w odpowiednim czasie. Oby jak
najwięcej z nich było odczytanych. Dobrze odczytanych.
Anna Błachucka, „Listy do wyobraźni”, s. 107, STON
2, Kielce 2013.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz