Karolina
Baran
O
pięknej Loli i nie tylko
„Furtka w czasie” to zbór
opowiadań Zdzisława Antolskiego, poety i prozaika związanego od 40 lat z
kieleckim środowiskiem literackim. Lekkim, gawędziarskim stylem przedstawia
anegdoty z życia swojego i znajomych. A życie przypadło na okres wielkich
przemian ustrojowych, więc nie obyło się bez politycznych rozważań.
Z wielkim dystansem i zabawną
przewrotnością opowiada o młodości, literatach, rodzicach, dziadkach,
przyjaciołach, historii... Autor dzieli się swoimi wspomnieniami nie nachalnie
i z wielką swobodą. Z dużym wdziękiem porusza się w tematyce
historyczno-społecznej. Opowieść pisarza nacechowana jest wprawdzie
emocjonalnie, ale wciąż – o czym już wspomniano – widać ten dystans. Jakąś
zadumaną rozwagę, która przyjść może dopiero z czasem. Zanim człowiek zyska
tyle spokoju wewnętrznego, wiele wody w Silnicy musi upłynąć.
Mimo tej rozwagi, wewnętrznego
spokoju w tekstach wybrzmiewa ton żartobliwy, zjawia się dowcip (nie tylko
sytuacyjny, wszak on wynika z paradoksów PRL-u), erotyka i sarkazm.
Rzecz rozgrywa się na
Kielecczyźnie. Mieszkańcy „Klerykowa” odnajdą na stronach „Furtki w czasie”,
wiele znanych lokalizacji i ludzi związanych z tym miastem. Czytanie tego
zbioru jest sentymentalną podróżą po meandrach historii i obyczajowości Kielc.
Autor
zderza te barwne osobowości z realiami współczesnego świata. Niejednokrotnie
opowiada o mających marzenia zwyczajnych ludziach. Takich jak Piękna Lola,
która śni o bogatym mężu z mieszkaniem i pracą. Konfrontacje tych pragnień z
rzeczywistością skutkują przedziwnymi konfiguracjami. Dzięki tym zabiegom
Antolski pokazuje różnorodne ludzkie postawy.
Każdą
z historii pozwala czytelnikowi obejrzeć z każdej strony. Niczym rzeźbę, możemy
ją obrócić i zobaczyć to, co ukryte. Mimo to nie napotkamy ani jednej
kategorycznej oceny. Autor nie szafuje własnymi opiniami, choć nie jest
przecież obojętny wobec opisywanych zdarzeń.
Styl
jest bardzo prosty i klarowny. Pisarz nie bawi się w ekwilibrystykę językową. W
dość krótkich opowiadaniach genialnie charakteryzuje klimat minionego okresu,
dzięki czemu wsiąkłam w te realistyczne opisy. Kilkoma sprawnymi zdaniami
potrafi nadać postaci cechy dystynktywne i stworzyć z niej żywą istotę.
Jest
coś lekkiego w tej publikacji. Jednocześnie dojrzałość pisarza i
bezpretensjonalność. Zdzisław Antolski nie musi się silić. Pisze, słowa płyną,
a czytelnik może z przyjemnością wysłuchać gawędy prozaika.
Zdzisław Antolski, Furtka w czasie, s. 140, Oficyna
„U Poety”, Kielce 2013.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz