niedziela, 31 lipca 2016

opuszczone.eu, opuszczone.kielce.pl („Inne przestrzenie, inne miejsca”, Wydawnictwo Czarne)

Paweł Chmielewski
("Projektor" - 1/2014)
Refleksja, którą podjęliśmy w tym numerze – rejony opuszczone, na peryferiach, ale zarazem tętniące życiem, inspirujące – nad obszarami postindustrialnymi i tworzoną w nich sztuką (Baza Zbożowa w Kielcach), doskonale koresponduje z cyklem esejów „Inne przestrzenie, inne miejsca” wydawnictwa Czarne. 

Punktem wyjścia dla tych wyjątkowych na gruncie polskim rozważań antropologicznych (mam na myśli zróżnicowanie tematyczne publikacji) jest zaistnienie w ubiegłym wieku dwóch traktatów: „O innych przestrzeniach. Heterotopie” Michaela Foucaulta i „Nie-miejsca. Wprowadzenie do antropologii hipernowoczesności” Marca Augė. Oto światy bez pamięci i bez historii, ziemie niczyje, punkty tranzytowe, które definiują chwile i zmienność. Przewrotność tego wydawnictwa polega na fakcie, że ta efektowna, przytoczona definicja jest nicowana prawie na każdej z kart książki. Autorzy biorąc za początek myśli Foucaulta i Augė oraz miejsca przez nich definiowane (dworce, poczekalnie, tranzytowe porty) odnajdują przestrzenie nieopisane.

Zaczynamy od topografii podróżnych – podróży śladem kastylijskiego kawalera walczącego z wiatrakami autorstwa Magdaleny Barbaruk („El lugar de la Mancha. O cervantesowej geografii”), prototypu pielgrzymowania literackiego. Dziś dublińskie podróże śladami Leopolda Blooma czy moskiewskie tropem Wolanda nie są niczym dziwnym. Ta jednakże odsyła nas w rejony surowych krajobrazów, korespondujących z artystycznym natchnieniem. W tej scenografii sytuuje swój esej o relacjach muzyki i przestrzeni – lub raczej wpływu miejsca na strukturę kompozycji – Szymon Uliasz. Wreszcie toposy miejsca. W Polsce to Zakopane (miasto mit dla naszej kultury). Tutaj, obok refleksji historycznej, przyczynek do rozważań nad istotą miejsc wypoczynku i jego istoty (Janusz Bohdziewicz „TopoS/Zakopane. Spojrzenie z oddali”).

Następne eseje ukazują jak badacze przenoszą na grunt antropologii miejsc literackie pojęcie palimpsestu. Jego istotą jest – w skrócie – nakładanie i wymazywanie kolejnych tekstów. Artykuł Pawła Próchniaka o Lublinie jest takim właśnie poszukiwaniem zapomnianych, opuszczonych, „nadpisanych” miejsc związanych z kulturą żydowską w tkance miasta. Tematowi zamazywania/ zapomnienia poświęcona zostaje czwarta część książki „Ślady (nie)obecności”. Wątek żydowski to zarówno prywatna historia Moniki Sznajderman zaklęta na kliszy („Przerwy w pamięci. Historia rodzinna”) jak i głośny projekt fotograficzny Łukasza Baksika „Macewy codziennego użytku” o wtapianiu się (niszczeniu) nagrobków w tkance naszego otoczenia, teksty Aleksandry Janus i Romy Sendyki o miejscach pamięci i ich paradoksie. Ten aspekt zarysowany został – w innej perspektywie – w poprzednim numerze magazynu („Pomniki nas nie uratują”).

Zapomnienie i odnalezienie żydowskiej tradycji zyskuje w publikacji rys antropologiczny. Dla czytelnika ta część może okazać się najbliższa. Przeszłość Kielc i regionu w kontekście kultury żydowskiej jest dość dobrze znana dzięki publikacjom chociażby Krzysztofa Urbańskiego i Marka Maciągowskiego (w numerze 3/2013 prezentowaliśmy książkę Joanny Tokarskiej-Bakir zawierającą wiele oryginalnych dokumentów pogromowych i antysemickich z regionu). Kirkuty w Kielcach, Bodzentynie, Ożarowie, Chmielniku, Szydłowcu są dobrze udokumentowane, zdewastowane i zmienione synagogi uwiecznił w swoim albumie „Niewinne oko nie istnieje” Wojciech Wilczyk. 

Formę literackiego eseju dla opisu „Śmierci przedmieść” wybrała Agnieszka Wolny-Hamkało. Rejony niegdyś peryferyjne, kojarzone z rumowiskiem zaczynają się upodabniać do centrów miast. Wzrastać wraz z degradacją tych drugich. Magdalena Zych pisząc artykuł „Działki, obrzeża krajobrazu”, analizując rzeczywistość działkową na modelu z Marsylii, Londynu, Krakowa, Wrocławia i Katowic dochodzi do konkluzji – ...trudno się tym zachwycać, trudno po tym chodzić, nie ma powodu, żeby tam jechać. (...) w działki jest także wpisana krańcowość egzystencji. Tu zmysł obserwacyjny przywołuje mickiewiczowskie „szkiełko i oko”. Fascynująca do zwiedzania przestrzeń (por. „W interiorze panuje spokój”, „Projektor” 3/2013) zostaje odarta ze swego uroku. „Opuszczone.com” to tytuł tekstu Doroty Majkowskiej-Szajer oraz strony internetowej, której właściciele dokumentują zapomniane fabryki, osiedla. Te „biedne miejsca” ukazuje autorka w perspektywie teatru Tadeusza Kantora. Autorzy ukrywają lokalizacje, lecz uważny czytelnik ich serwisu odkryje m.in. nieistniejące ruiny odlewni żeliwa w Stąporkowie lub (prawie na pewno) nieczynną cegielnię w Sołtykowie.

Wielbiciel biednych przedmiotów nie może po prostu na nie popatrzeć i pójść dalej. Chce je jakoś podnieść, ująć, pokazać komuś ich zgrzebną urodę, która nie jest przecież oczywista, zatrzymać jakoś tę formę, która nieuchronnie się rozpada.

„Inne przestrzenie, inne miejsca”, red. Dariusz Czaja, s. 353, Wyd. Czarne, Wołowiec 2013.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz