Aleksandra Sutowicz
("Projektor" - 5/2016)
Samotny pośród tłumu fanów. Bard, który przez całe swoje
życie szukał miejsca na ziemi i mimo licznych podróży po świecie wszędzie czuł
się bezdomnym włóczęgą. Szczegółową biografię i nieznane dotąd fakty z życia
Edwarda Stachury przedstawia Marian Buchowski w swojej najnowszej książce
poświęconej jego życiu i twórczości „Buty Ikara”.
Obszerna lektura dostarcza nowych informacji o
jednym z najsłynniejszych poetów po 1945 roku, który tworzył lirykę
przesiąkniętą wrażliwością na naturę, współodczuwaniem. Dzięki niej dowiadujemy
się o trudnych początkach życia poety po przyjeździe do Polski w 1948 r. z Francji,
gdzie się urodził. Autor „nakłada” tytułowe buty i w nich przemierza świat
„Steda”, zagląda w najgłębsze zakamarki jego życia, analizuje korespondencję,
przywołuje relacje osób, które bardziej lub mniej osobiście znały jednego z
najpopularniejszych bardów polskiej poezji. To swego rodzaju powieść,
wielowątkowa, ale najważniejszym jej spoiwem jest właśnie Edward Stachura, jego
życie i twórczość.
Buchowski rozważa sposób funkcjonowania Edwarda
Stachury w systemie komunistycznym, wspomina, że jego twórczość pozbawiona była
politycznych aluzji, nawiązań, nawet w czasie wydarzeń na Wybrzeżu w 1970 czy
Radomiu 1976. Jego dzieła wyróżniają się apolitycznością, być może dlatego też
literatura Stachury była akceptowana przez władzę ludową i uważana za niegroźną.
Marian Buchowski nieco odczarowuje postać Stachury, przedstawia jego konflikt z
ojcem, biedne czy wręcz nędzne życie autora „Siekierezady”, który nie stronił
od flirtowania czy nawet uwodzenia starszych kobiet by uzyskać od nich małą
pożyczkę (każdą spłacał, zwykle terminowo). Czytając „Buty Ikara” ma się
wrażenie, że Stachura był człowiekiem poszukującym, cały czas w ruchu
metafizycznym. Autor przytacza słowa profesora Henryka Skolimowskiego
(polskiego filozofa), który spotkał „Steda” w Stanach Zjednoczonych, wówczas to
autor „Całej jaskrawości” zamiast chłonąć amerykańskość, zwiedzać, poznawać
ludzi, uczyć się języka, czas wolny spędzał w pokoju, czytał lub pisał. Ta
książka to również opis pewnej epoki, ludzi i codziennej rzeczywistości lat
powojennych. Pojawiają się w niej takie postaci jak: Jarosław Iwaszkiewicz,
Konstanty Ildefons Gałczyński czy kompozytor muzyki Jerzy Satanowski.
„Buty Ikara” jeszcze bardziej utrwalają obraz
Stachury – człowieka zanurzonego w bycie i duszy ludzkiej. Dzięki tej pracy,
niektórzy z pewnością utrwalą sobie wizerunek poety indywidualisty, który nie
należał do grona pisarzy, którzy za życia budują sobie pomnik trwalszy niż ze
spiżu, to inni uczynili z niego legendę i pewien charakterystyczny, literacki
znak tamtych czasów. Niektórzy zaś być może nabiorą do niego dystansu. Myślę
jednak, że dla każdego, kto zdecyduje się założyć „Buty Ikara” i pójść ścieżką
„Steda”, będzie to wędrówka niezapomniana, a być może ktoś nawet dotrze na
symboliczne wrzosowisko Stachury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz